Pomoc dla sprzedawców chryzantem

Facebook
Twitter
LinkedIn
Email
W piątkowe popołudnie premier Mateusz Morawiecki ogłosił, że cmentarze pozostaną zamknięte aż do poniedziałku. Dla sprzedawców, którzy czekali na Wszystkich Świętych, ta decyzja oznaczała ogromne straty. Z pomocą ruszyli mieszkańcy, którzy w geście solidarności, przyjeżdżali i kupowali chryzantemy.

Byłam załamana. Po prostu… nie wiedziałam co z tym wszystkim będzie, ale mogę podziękować wszystkim mieszkańcom, którzy przyjechali do nas po kwiaty. Popłakaliśmy się i oni i my – mówi Bożena Mazur, sprzedawczyni.

Bożena Mazur od pięciu lat działa w branży związanej ze sprzedawaniem kwiatów i zniczy. Na tegoroczne święto zmarłych przygotowywała się od listopada, a więc cały rok. Przez zamknięcie cmentarzy udało sprzedać jej się zaledwie 10% całego towaru.

Jeszcze nie wiem, ile dokładnie straciłam, ale myślę, że około 50 tysięcy złotych – dodaje Bożena Mazur, sprzedawczyni.

Na pomoc załamanym sprzedawcom ruszyli mieszkańcy, którzy kupowali chryzantemy i znicze, a później stawiali je pod bramą cmentarzy lub w innych miejscach Wrocławia. Obojętne nie pozostały także władze miasta. Zarząd Zieleni Miejskiej odkupił od sprzedawców kwiaty i posadził je w przestrzeni miejskiej.

Co ważne, z czego ja się najbardziej cieszę i za co chciałbym podziękować to, że tysiące wrocławian się do tego włączyło. Przyjechali i wielu z nich otwarcie o tym mówiło, że oni tutaj są, by wesprzeć tę pracę tych, którzy w przygotowanie tych chryzantem włożyli serce często przez cały rok – zaznacza Jacek Sutryk, prezydent Wrocławia.

Sprzedawcy podkreślają, że bez takiej pomocy, byliby w dużo gorszej sytuacji. Kwiaty, które zostały, spróbują sprzedać jeszcze w ciągu kilku następnych tygodni, a znicze nawet dłużej.

Możemy liczyć na naszych mieszkańców, czego nie mogę powiedzieć, że możemy na wszystkich liczyć. Mieszańcy i ludzie są wspaniali, a przede wszystkim młodzież, która jak nie miała gdzie postawić, to stawiała w domu na stole. Coś fantastycznego – podsumowuje Bożena Mazur, sprzedawczyni.

Mieszkańcy zostawiali chryzantemy i znicze także pod siedzibą Prawa i Sprawiedliwości, a na rynku utworzyli z nich wielką błyskawicę, czyli jeden ze znaków Strajku Kobiet.

Zobacz również

Social media

SKONTAKTUJ SIĘ Z NAMI!

Masz istotne informacje?

Napisz do nas:
kontakt@echo24.tv

Najnowsze programy