Jeszcze w tym roku do Polski ma trafić 10 tysięcy szczepionek na Covid – 19. Jako pierwsi będą z nich mogli skorzystać lekarze. Większości nie trzeba namawiać do szczepienia.
— W skali naszego kraju, Europy i świata szczepienia są jedynym rozwiązaniem, które może zakończyć pandemię. Kłopot jest w tym, że aby były te szczepienia populacyjne skuteczne powinno się zaszczepić jak najwięcej osób, czyli ponad 70 procent społeczeństwa – mówi prof. Tomasz Zatoński, Klinika Otolaryngologii, Chirurgii Głowy i Szyi USK we Wrocławiu.
Szczepionki mają być bezpłatne i dobrowolne, ale im więcej osób się zaszczepi tym skuteczniej i szybciej zwyciężymy koronawirusa. Na to liczą specjaliści.
— Mamy prawo dziś tylko do zakupów i spacerów. Jeśli chcemy z tym skończyć i normalnie wejść w życie to musimy rozwiązać problem koronawirusa. Teraz nie mamy lekarstwa i nic nie wskazuje na to, by w najbliższym czasie powstało, więc pozostaje nam tylko szczepionka – mówi prof. Jarosław Drobnik, naczelny epidemiolog USK we Wrocławiu.
Do Polski szczepionki dla pacjentów mają trafić w pierwszych miesiącach roku. Kiedy dokładnie – nie wiadomo, ale już teraz muszą być gotowe punkty szczepień. W regionie nadal ich brakuje. W siedmiu gminach – w Starej Kamienicy, Dobroszycach, Dziadowej Kłodzie, Kondratowicach, Przewornie, Złotym Stoku i Sulikowie – nikt nie zgłosił się do przeprowadzenia szczepień. Dlatego NFZ ogłosił nabór uzupełniający. Czasu jest niewiele, bo przed końcem roku lista punktów musi być gotowa. Cały czas warto też namawiać do skorzystania z programu.
— Nie przychodzi mi do głowy inna odpowiedż jak jednoznaczne „tak”. Jeśli ktoś z lekarzy myśli inaczej powinien zastanowić się nad zmianą zawodu – mówi dr Adam Maciejczyk DCO we Wrocławiu.
W siedzibie NFZ uruchomiono specjalne konsultacje telefoniczne i na miejscu, w salach obsługi klienta.